Czyżby nadchodził totalitaryzm?
Pozdrawiam wszystkich z wyjątkiem tych którzy uważają, że nie ważne są prawa i wolności obywatelskie, a rządy powinny mieć jeszcze więcej do powiedzenia w kwestii naszego codziennego życia i zdrowia. Prawdą jest, że łatwo jest rządowi coś dać, ale niezwykle trudno odebrać, podobnie jest z naszymi prawami obywatelskimi wywalczonymi przez naszych przodków. Oglądam z zaniepokojeniem jak ludzie wykazują tendencję do wielbienia i niemal kompletnego zaufania dla polityków. Przy tym nie wiedzą, albo nie chcą wiedzieć jak niebezpiecznym zawodem jest polityk. Ile na niego codziennie czyha pokus, jak przemożne i przebiegłe są siły, które pracują nad tym, aby go skorumpować. Korupcja wśród polityków jest chlebem powszednim i tylko nieliczni politycy potrafią się jej ustrzec zwykle za cenę braku szybkiego awansu. Szczególnie teraz kiedy moralny człowiek znajduje się w strefie zgniotu, odzierany z praw i godności właśnie przez polityków reprezentujących już nie interes swoich wyborców, ale sił globalnych realizujących swoje ponadnarodowe plany.
No i stało się! Jednak świat się zmienia. Zamiast wyłaniającej się z tajemnych czeluści daremnie poszukiwanej Atlantydy, mamy objawioną nową światową religię! Ano, w przyrodzie nie ma pustki, na miejsce osłabionej, porzucanej i spenetrowanej często religii chrześcijańskiej (w tym katolickiej) obserwujemy niesamowity wzrost uniwersalnej nowej (ludziska w “coś” muszą wierzyć!) sekty Covidowej. Jest ona “zastrzykiem” nadziei i podobno ostateczną próbą wyjaśnienia wszelkich egzystencjalnych tajemnic, uzdrowienia ziemi i człowieka, próbą pełnej ich synchronizacji, a nawet symbiozy. Co od dawna śniło się filozofom...
Stolica nowej uniwersalnej religii COVIDIA ulokowana jest w neutralnej (żeby nie obrazić islamu, chrześcijaństwa i mojżeszowych) Szwajcarii z supreme covipopem Klausem Schwabem I na czele (Światowe Forum Ekonomiczne). Nikt nie kwestionuje faktu, że wirus istnieje, a ludzie chorują i niestety nawet umierają. Jednak łatwo zauważyć jak na naszych oczach na całym świecie przy okazji epidemii poprzez kontrolowanie lokalnych rządów globaliści uruchomili programy niszczące dotychczasowy społeczny porządek, nierzadko wobec inaczej myślących ludzi używając przemocy. Pielęgniarki z poświęceniem walczące z epidemią są zmuszane do przyjęcia szczepień, jeśli odmówią są wyrzucane na bruk, a z drugiej strony administracja narzeka na niedobór medycznego personelu. Nie bierze się pod uwagę tego, że część ludzi już miało wirusa i ich organizmy posiadają naturalną odporność organizmu, w/g niezależnych immunologów wielokrotnie silniejszą od tej po szczepionkach. Obserwujemy załamanie produkcji, ogromne poziomy inflacji i nic to. Dziennikarz radiowo-telewizyjny Glenn Beck ostrzega, że Ameryka stacza się na równi pochyłej w kierunku socjalistycznego modelu Wenezueli...
Okazuje się, że tak podwójnie zaszczepieni jak i niezaszczepieni roznoszą wirusa (patrz: badania w bardzo wyszczepionym Izraelu), chorują, mogą mieć poważne powikłania, a nawet opuścić ten zwariowany świat nogami do przodu… Jeden z komentatorów podzielił się refleksją, że prawdziwym sprawdzianem dla jakości szczepionek jednak byłaby prawna odpowiedzialność producentów za ewentualne skutki uboczne.
W sprawie szczepień lewica niespodziewanie szybko zapomniała o swoim sztandarowym haśle: “moje ciało, mój wybór”, zamieniając je na: “twoje ciało, nasza strzykawka”..
Rzeczywiście żyjemy w czasie rewolucyjnym, choć większość ludzi pływa po medialnej powierzchni i nie ma o tym pojęcia. Świat doznaje, dojrzewa i jest przygotowywany do radykalnych zmian, co już można zaobserwować na przykładzie będących w poważnych kłopotach USA. To nie tylko oznacza danie większej roli Niemcom w Europie i podobną próbę pozyskania Rosji, aby skupić się na odpowiedzi na chińskie wyzwanie. To również oznacza użycie USA w procesie odnarodowienia świata z negatywnymi rewolucyjnymi konsekwencjami dla tradycyjnej Ameryki i pozbawienia jej patriotycznego etosu.
Dziś Ameryka leży pogrążona między oceanami niemiłosiernie nakręcanej spirali zadłużenia, a przybierającym gwałtownie na sile tsunami dekompozycji dotychczasowych wartości, wolności i bezpieczeństwa, tsunami ufundowanego przez mesjanistyczną globalistyczną lewicę. Za zadłużeniem głosują politycy obydwu partii (choć Republikanie z niejakim ociąganiem), korupcja w świecie politycznym to nic nowego. Drugi aspekt demoralizacji i rozbicia Ameryki przebiega już od wielu dekad. Ostatnio przyśpieszył nie tylko poprzez przeciwstawienia zaszczepionych nieszczepionym, ale poprzez otwarcie granicy z Meksykiem i premiowaniem nielegalnego przekraczania granicy (w tym roku już ponad milion nachodźców!).
Tylko przez granicę z Teksasem w ostatnich tygodniach przeszło ok. 40,000 głównie Haitańczyków, którzy przedtem osiedlili się już w Brazylii i Chile, ale na wieść o otwartej granicy ruszyli do oferującą wyższy standard życia Ameryki. Przy samej granicy zbudowali sobie miasteczko szałasów i namiotów. W mediach podniósł się szum, więc administracja Bidena wymiotła to miasteczko pod dywan. Szybko zaczęto rozwozić po wielu stanach tych migrantów (bez badań czy szczepień na C19) tych, którzy przedstawiali się jako rodziny, oraz kobiety jeśli te oświadczyły, że są w ciąży (?). W dzisiejszym świecie mężczyzna może oświadczyć, że jest kobietą, pewnie nawet też, że jest w ciąży. Część młodych mężczyzn propagandowo skierowano samolotami do Haiti, gdzie dochodziło do przepychanek, gdyż ci ludzie lata wcześniej wyjechali z Haiti do Brazylii i Chile. Co interesujące, administracja Bidena użyła samolotów do rozwożenia uchodźców, ale nie wysłała samolotów aby ratować afgańskich Amerykanów. Przeciwnie, zabroniła lądowania samolotom z Afganistanu na obszarze USA (!)
Kryzys na granicy z Meksykiem miał przykryć niezdarne i skandaliczne wycofanie się z Afganistanu, gdzie mszcząc się za zamach, który kosztował życie kilkunastu amerykańskich żołnierzy, Amerykanie zabili dronem 10 niewinnych Afganów (w tym 7 dzieci). Następnie tak dowództwo armii jak i prezydent Biden ogłosili to jako udaną operację likwidacji groźnej grupy terrorystycznej (!). Teraz przyjdzie czas na zapłatę odszkodowania, ale co tam, liczy się tylko para, która poszła w gwizdek...
ONZ ogłosił, że na świecie przemieszcza się ok. 1 mld uchodźców, a wszystkiemu winne są zmiany klimatyczne. Chodzi o to, abyś lepiej zrozumiał Majakowskiego:
“Jednostka - zerem, jednostka - bzdurą,
sama - nie ruszy pięciocalowej kłody,
choćby i wielką była figurą,”
W tym wierszu “poświęconym” Leninowi, W.W. Majakowski ogłasza niezdolność jednostki ludzkiej do rozwiązania wielkich problemów świata i supremację mocy aparatu państwowego. Dziś w epoce “zmian klimatycznych” (tak jakby dotąd klimat się nie zmieniał!), a co więcej w epoce epidemii C19 musimy zrozumieć, że tylko miłujący ludzkość rząd globalny pociągający za sznurki rządów lokalnych może zapewnić nam bezpieczeństwo, szczęście i dobrobyt!
Obserwując wiadomości ze świata widzimy, że do niedawna sympatyczna Australia przechodzi bardzo silny kryzys i powoli zamienia się w totalitarne państwo. Zachodzące tam sceny na ulicach miast można śmiało porównać do pacyfikacji przez oddziały ZOMO protestujących obostrzenia stanu wojennego polskich patriotów. Bezsensowna przemoc, zezwierzęcenie policji bijącej obywateli wyrażających sprzeciw przeciwko totalitarnym zapędom biurokracji i polityków. Wielkie rozczarowanie...
Globaliści w USA dotąd z powodzeniem posługują się karta rasową wykorzystując ją do kompletnej zmiany organizacji i zasad funkcjonowania społeczeństwa. Jednak i tu zaczynają pojawiać się pęknięcia i to przy okazji polityki wyszczepienia całej populacji. W Nowym Jorku i okolicach czarnoskórzy Amerykanie szczepią się grubo poniżej 40% i wobec zarządzeń władzy (rządzą tam Demokraci), bez covidowego paszportu ci czarnoskórzy wyborcy Demokratów nie mogą wejść do restauracji, siłowni, czy nocnego klubu. Oj, będzie się działo! Również okazuje się, że preferowani przez lewicę Latynosi, powoli przechodzą na stronę Republikanów…
Ameryka jest tradycyjnie bardzo zróżnicowana, teraz na pozycję lidera broniącego praw obywatelskich wysuwa się młody gubernator stanu Floryda Ron DeSantis, który razem ze swoim szefem stanowego zdrowia (czarnoskórym) Joseph Ladapo, MD) w niesamowity sposób ostatnio mówił o odrzuceniu strachu używanego przez rządy w szczepiennej polityce. Jest nadzieja...
Coś się zmienia, ludzie powoli przecierają oczy. Matki ostro walczą ze szkolną biurokracją nakazującą używanie masek przez dzieci szkolne. Szykują się wielkie czystki w wojsku, gdzie żołnierze odmawiają przyjęcia szczepionki (w tym poważny procent komandosów) nawet za cenę porzucenia wybranej kariery wojskowej, za cenę utraty prawa do emerytury wojskowej, czy nawet pod groźbą wojskowego sądu. Po raz pierwszy sondażownie wskazują, że gdyby teraz odbyły się wybory to zdecydowanie wygrałby Donald J. Trump. Z kolei prezydent Biden po spektakularnym zwycięstwie w Afganistanie nawołując do powszechnych szczepień wypowiedział wojnę 100 milionom nieszczepionym Amerykanom. Może stary, niekumaty, ale zuch!
Jacek K. Matysiak
Kalifornia, 2021/09/27