since 1995
Zobacz drzewo genealogiczne Piastów
Kiedy rozpoczął się na ziemiach polskich proces organizacji państwa? Według dostępnych źródeł można przyjąć, że w IX wieku ten proces się wyraźnie zaznaczył a pod koniec wieku X znalazł pomyślne zakończenie.
Profesor Witold Hensel wysunął hipotezę, że jedno z protopaństw na ziemiach polskich istniało już w czasach rzymskich. Było to „państwo” Wenetów, obejmujące Małopolskę, Śląsk, Wielkopolskę oraz Polskę środkową, być może jedynie do Wisły. Upadek tego „państwa” pod koniec IV wieku w wyniku najazdu Hunów, był pierwszym i ważnym symptomem upadku dotychczasowego „weneckiego” porządku nad Wisłą i Odrą. Pod koniec VII wieku dostrzega profesor Hensel oznaki państwowości w istnieniu rozległego „Związku Lędziców”. Niestety profesor Hensel nie miał na potwierdzenie swoich hipotez wyraźnych dowodów.
Zadajmy sobie teraz pytanie: jak sobie początki państwa polskiego wyobrażali nasi przodkowie w czasie pierwszych wieków istnienia Polski? Każda wspólnota ludzka skłonna jest poszukiwać swych korzeni, by wiedzieć jak to naprawdę było. Dawniej, we wczesnym średniowieczu, kwestia własnej genealogii stanowiła czynnik wielkiej wagi integrujący wspólnotę. Niemcy uważali się za następców Rzymian, Francuzi za następców Trojan. Polacy nie mogli i nie chcieli być gorsi.
Ze zrozumiałych względów pamięć o minionych czasach i dziejach zacierała się wraz z upływem wieków, zwłaszcza gdy uwzględnimy ustną formę przekazu. Zacierała się pamięć realna, pojawiały się rozmaite uzupełnienia, poprawki co było zgodne z duchem umysłowości i uczoności średniowiecznej. Im bardziej w przeszłość odchodziły czasy poprzedzające panowanie Mieszka I, tym więcej szczegółów o nich mieli do przekazania nasi dziejopisowie. Tyle, że malała ich użyteczność dla rekonstrukcji rzeczywistego przebiegu wydarzeń. W opowieściach kronikarzy o początkach Polski zachowały się ślady, echa rzeczywistych wydarzeń. Problem w tym, na ile kroniki zaspokajały tylko potrzeby i oczekiwania czytelników wieku XII i XIII oraz późniejszych, a do jakiego stopnia opisują realne wydarzenia czasów dawniejszych.
Najdawniejszą polską kroniką jest dzieło nieznanego autora, zwanego Gallem Anonimem, zatytułowane Kroniki i czyny książąt albo władców Polaków. Dziś uważa się, że „Gall” wykształcony mnich, przybyły do nas z Wenecji lub Dalmacji. Dlatego powinno się pisać „Gall” w cudzysłowie, bo prawdopodobnie nie był Francuzem. Dzieło zostało napisane w czasach panowania księcia Bolesława Krzywoustego. Nie zostało ukończone. Urywa się na wydarzeniach roku 1113. Zostało napisane w celu pochwały i wywyższenia panującego i jego rodu. Dzieje narodu polskiego i dzieje państw ościennych zostały potraktowane jako tło.
Gall Anonim był wprawdzie cudzoziemcem i o minionych wydarzeniach musiał się dowiadywać od swych polskich informatorów. Od czasu panowania Mieszka I i przyjęcia chrześcijaństwa minęło około 150 lat. Czy w Polsce czasów Bolesława Krzywoustego żywa jeszcze była pamięć o tamtych czasach. 150 lat to okres niezbyt długi obejmujący około 6 pokoleń. Z drugiej strony trudno sobie wyobrazić aby na dworze Bolesława Krzywoustego zupełnie nie pamiętano czasów Mieszka I. Na pewno pewne tradycje zostały zachowane i Gall Anonim musiał o nich wiedzieć.
Kronika Galla Anonima składa się z trzech części. Część I opowiada o czynach pierwszych Piastów i kończy się narodzinami Bolesława III Krzywoustego. Część II opowiada o życiu i czynach młodego Bolesława III a część III (nieukończona) opowiada o czynach Bolesława III, władcy i kończy się nagle na 1086 roku. Oto początkowa treść relacji Galla.
Był mianowicie w mieście Gnieźnie, które po słowiańsku znaczy tyle co „gniazdo”, książę imieniem Popiel, mający dwóch synów; przygotował on zwyczajem pogańskim wielką ucztę na ich postrzyżyny, na którą zaprosił bardzo wielu swych wielmożów i przyjaciół. Zdarzyło się zaś z tajemnej woli Boga, że przybyli tam dwaj goście, którzy nie tylko że nie zostali zaproszeni na ucztę, lecz nawet odpędzeni w krzywdzący sposób od wejścia do miasta. A oni oburzeni nieludzkością owych mieszczan skierowali się od razu na przedmieście, gdzie trafili zupełnym przypadkiem przed domek oracza wspomnianego księcia, który urządzał ucztę dla synów. Ów biedak, pełen współczucia, zaprosił tych przybyszów do swej chatki [...]. A oni [...] rzekli mu: „Cieszcie się zaiste, iżeśmy przybyli, a może nasze przybycie przyniesie wam obfitość dobra wszelakiego, a z potomstwa zaszczyt i sławę”.
Mieszkańcami gościnnego domu byli: niejaki Piast, syn Chościska, i żona jego imieniem Rzepka; oboje oni z całego serca starali się wedle możności zaspokoić potrzeby gości [...].Goście tedy każą spokojnie Piastowi nalewać piwo, bo dobrze wiedzieli, że przez picie nie ubędzie go, lecz przybędzie. I tak ciągle miało przybywać piwa, aż napełniono nim wszystkie wypożyczone naczynia, a natomiast ci, co ucztowali u księcia, znaleźli [swoje naczynia] puste. Polecają też zabić wspomnianego prosiaka, którego mięsem – rzecz nie do wiary – napełnić miano dziesięć naczyń, zwanych po słowiańsku „cebry”. Piast i Rzepka tedy na widok tych cudów, co się działy, przeczuwali w nich jakąś ważną wróżbę dla syna [...].Skoro więc urządzono zwyczajową ucztę i pod dostatkiem przyrządzono wszystkiego, goście owi postrzygli chłopca i nadali mu imię Siemowita na wróżbę przyszłych losów.
O księciu Samowitaj, zwanym Siemowitem, synu Piasta. Po tym wszystkim młody Siemowit, syn Piasta Chościskowica, wzrastał w siły i lata i z dnia na dzień postępował i rósł w zacności do tego stopnia, że król królów i książę książąt za powszechną zgodą ustanowił go księciem Polski, a Popiela wraz z potomstwem doszczętnie usunął z królestwa. Opowiadają też starcy sędziwi, że ów Popiel wypędzony z królestwa tak wielkie cierpiał prześladowanie od myszy, iż z tego powodu przewieziony został przez swoje otoczenie na wyspę, gdzie tak długo w drewnianej wieży broniono go przed owymi rozwścieczonymi zwierzętami, które tam przepływały, aż opuszczony przez wszystkich dla zabójczego smrodu [unoszącego się z] mnóstwa pobitych [myszy], zginął śmiercią najhaniebniejszą, bo zagryziony przez [te] potwory. Lecz dajmy pokój rozpamiętywaniu dziejów ludzi, których wspomnienie zaginęło w niepamięci wieków i których skaziły błędy bałwochwalstwa, a wspomniawszy ich tylko pokrótce, przejdźmy do głoszenia tych spraw, które utrwaliła wierna pamięć. Siemowit tedy, osiągnąwszy godność książęcą, młodość swą spędzał nie na rozkoszach i płochych rozrywkach, lecz oddając się wytrwałej pracy i służbie rycerskiej zdobył sobie rozgłos zacności i zaszczytną sławę, a granice swego księstwa rozszerzył dalej, niż ktokolwiek przed nim. Po jego zgonie na jego miejsce wstąpił syn jego, Lestek, który czynami rycerskimi dorównał ojcu w zacności i odwadze. Po śmierci Lestka nastąpił Siemomysł, jego syn, który pamięć przodków potroił zarówno urodzeniem, jak godnością.
W następnej czwartej części Gall opisuje czasy Mieszka I, który jest już postacią historyczną, to znaczy znajduje potwierdzenie w pełni wiarygodnych źródłach. Prahistorię Polski kończy Gall na opisie śmierci Popiela pożartego przez myszy w drewnianej wieży.
Zasób realnych i w miarę wiarygodnych wiadomości o początkach Polski, a dokładnie o początkach dynastii Piastów, w kronice Anonima Galla sprowadza się do tego, że na trzy pokolenia przed Mieszkiem I nastąpiła gwałtowna zmiana na tronie książęcym. Wydaje się, że imiona poprzedników Mieszka I: Siemowita, Lestka i Siemomysła są w pełni wiarygodne. Za wiarygodnością relacji Galla przemawia to, że tak mało miał do przekazania o przodkach Mieszka I. Właściwie to są tylko same ogólniki. Mógł przecież, jak wielu innych jego kolegów po piórze, to i owo dopisać „dla większej chwały” Piastów.
Pod koniec XII lub na początku XIII wieku Polacy otrzymali, napisaną przez Wincentego Kadłubka, późniejszego biskupa, KRONIKĘ POLAKÓW. Wincenty Kadłubek znał i korzystał z kroniki Galla Anonima. W kwestii początków miał do powiedzenia więcej niż Gall Anonim. Kronika Kadłubka to dzieje narodu i państwa polskiego a nie dynastii Piastów jak u Galla Anonima. Według Galla Anonima kolebką dynastii i państwa polskiego było w wielkopolskim Gnieźnie. Wincenty Kadłubek, reprezentował duchowieństwo i dwór krakowski, nie mógł tego aprobować. Tradycji gnieźnieńskiej przeciwstawił Kadłubek tradycję krakowską. Według Wincentego dzieje Polski rozpoczęły się w Krakowie a nie w Gnieźnie. Kronika Wincentego Kadłubka składa się z czterech ksiąg i kończy się na roku 1202.
Historia a właściwie „prahistoria” Polski rozpoczyna się u Wincentego Kadłubka opisem wojen z Duńczykami. Polacy pokonali Duńczyków na ich terenie i wzięli do niewoli ich króla Kanuta. Należy zauważyć, że rzeczywiście Polska prowadziła wojnę z Danią, która dążyła do zawładnięcia Pomorzem Zachodnim. Duńczycy przez długi czas władali wyspą Rugią i Szczecinem. W następnych częściach kroniki następują opisy rzekomych zwycięstw i zdobyczy Polaków na południu kontynentu z Gallami. Po zwycięskiej wojnie doszło do podziału” wpływów”. Gallom dostała się cała Grecja, a „naszym” pozostałe ziemie: „ciągnące się z jednej strony aż do kraju Partów, z drugiej aż do Bułgarii, z trzeciej do granic Karyntii”.
W kolejnym epizodzie następuje opis pokonania całożercy (smoka). Polacy po „licznych walkach z Rzymianami” wybrali na księcia człowieka imieniem Grakchus, powracającego z wyprawy wojennej z Karyntii. Pod łacińskim imieniem Grakcha ukrywa się Krak. Grakchus miał dwóch synów i jedną córkę. Gdy w jego państwie znalazł się żarłoczny potwór, książę nakazał synom zgładzić bestię. Obaj synowie podstępnie (skóra zwierzęcia nadziana siarką podrzucona bestii) zabijają potwora. Niestety młodszy z synów zabija starszego i oświadcza ojcu, że starszego syna zabił potwór. Ojciec dał wiarę synowi i po śmierci syn został jego następcą. Niestety kłamstwo zostało wykryte i młodego księcia wygnano z kraju. Natomiast „na skale całożercy wnet założono sławne miasto, od imienia Grakcha nazwane Gracchowia, aby wiecznie żyła pamięć Grakcha”.
Wincenty Kadłubek wymienia też inną wersję legendy o powstaniu Krakowa: „Niektórzy nazwali je Krakowem od krakania kruków, które zleciały się tam do ścierwa potwora”.
Po wygnaniu syna Grakcha (Kraka) władzę objęła córka Wanda. Za jej panowania srożył się w kraju „tyran Lemański”, to znaczy niemiecki, plądrujący kraj w celu zagarnięcia go jako rzekomo bezpańskiego. Wojska lemańskie porażone widokiem młodej królewny nie przystąpiły do walki. Tyran lemański „tknięty udręką miłości czy oburzenia, czy obojgiem” popełnił samobójstwo. Według nowszej wersji opisanej przez autora „Kroniki Wielkopolskiej” Wanda utopiła się w Wiśle. Natomiast według Wincentego Kadłubka Wanda nie wyszła za mąż i na niej wygasł ród Kraka.
W następnych epizodach Kadłubek opowiada o wojnach z Aleksandrem Macedońskim, który wkracza do Polski od strony Moraw, podbija Małopolskę i Śląsk, aż pada ofiarą podstępu pewnego złotnika i w popłochu wojska Aleksandra rzucają się do ucieczki. Ów złotnik otrzymuje godność królewską i przyjmuje imię Lestek, czyli przebiegły. Po kolejnym bezkrólewiu zwycięsko wychodzi drugi Lestek. Kolejno za panowania Lestka III Lechici wychodzą zwycięsko w wojnie z Juliszem Cezarem i z Krassusem. Sam Cezar uznał w końcu, że należy zawrzeć sojusz z tak wybitnym przeciwnikiem i wydał za Lestka III swoją córkę Julię, nadając jej w posagu Bawarię, a od małżonka otrzymała podarunek ślubny „Prowincję serbską”. Julia założyła dwa miasta o nazwach Julius (Lubusz) nazwany tak na cześć brata oraz miasto Julia (obecnie Lublin). Ponieważ Cezar postanowił odebrać siostrze posag, Julia została przez męża odprawiona, pozostawiając mu syna Pompiliusza. Jej następczyni u boku króla zmieniła nazwy założonych przez Julię miast. Z drugiej żony miał król Lestek III podobno 20 synów, których uczynił władcami różnych księstw i królestw a nad nimi wszystkimi ustanowił pierworodnego Pompiliusza I.
W następnych epizodach opisuje rządy Pompiliusza I a po nim Pompiliusza II. Ten ostatni jest negatywnym bohaterem. W Postaci Pompiliusza II łatwo dostrzec Popiela opisanego przez Galla Anonima. Gall Anonim wspomina o pożarciu Popiela przez myszy. Natomiast Wincenty Kadłubek wyjaśnia przyczyny odsunięcia od władzy Popiela. Według Kadłubka Pompiliusz II za namową żony truje dwudziestu stryjów zaproszonych na ucztę. Właśnie „z rozkładających się trupów, które kazał porzucić bez pogrzebania wylęgły się myszy” i pożarły Pompiliusza II wraz z całą rodziną. Ostatni poganski etap dziejów Polaków Kadłubek przedstawia zgodnie z opisem Galla Anonima.
Tak się przedstawia „prahistoria” państwa polskiego w wersji Wincentego Kadłubka.Problem wiarygodności tradycji o najdawniejszych dziejach Polski według Galla Anonima i Wincentego Kadłubka zajmował historyków od dawna. Już Jan Długosz, który w zasadzie akceptował obraz dziejów według Wincentego Kadłubka, to w swojej kronice usunął te szczegóły, które w sposób oczywisty nie zgadzały się ze stanem wiedzy historycznej a więc przede wszystkim rzekome wojny Lechitów z Macedończykami i Rzymianami Juliusza Cezara. Do dziś historycy nie byli w stanie dojść do jednoznacznych konkluzji. Wydaje się jednak, że pewne elementy bajecznych dziejów Polski z kroniki mistrza Wincentego nie stanowiły odbicia realnych wydarzeń historycznych.
Nikt już obecnie nie utrzymuje, że dzieje Polski zaczynają się od panowania Mieszka I i przyjęcia chrztu. Gdy w latach sześćdziesiątych dziesiątego wieku pojawia się państwo Mieszka w źródłach pisanych, to w ich świetle jest już państwem znacznym pod względem obszaru, stabilnym wewnętrznie i silnym. W polityce międzynarodowej jest już liczącym się partnerem. Państwo Mieszka I nie mogło wyłonić się z plemiennego niebytu. Musiało mieć już własną historię. Nie nazywało się ono jeszcze „Polska”. Źródła z X wieku takiej nazwy nie znają. Ibrahim ibn Jakub z Hiszpanii pisze o „kraju Mieszka”. Natomiast od początku XI wieku nagle pojawia się prawie równocześnie w wielu źródłach „Polska” i jej mieszkańcy „Polacy”: „terra Polanorum, Polenia, Polonia”.
Proces jednoczenia ziem polskich był w równej mierze zasługą Piastów, ich politycznych zdolności i talentów wojskowo-organizacyjnych jak i sprzyjających okoliczności zewnętrznych. Państwo Piastów nie miało w zasadzie groźnych przeciwników. Niemcy byli jeszcze daleko i oddzieleni od Polan przez Słowian połabskich tworzących silny Związek Wielecki. Na początku X wieku państwo wielkomorawskie już nie istniało. Panowanie Siemowita, przypadające na schyłek wieku IX lub na początek wieku X, przyniosło prawdopodobnie objęcie granicami państwa Piastów całego obszaru Polan. Możliwe, że Siemowit takie terytorium Polan objął po Popielidach. Lestek, syn Siemowita był „największym zdobywcą w historii Piastów”, i to on dokonał w większości dzieła zjednoczeniowego. Około 950 roku skupił on w swoim ręku, oprócz terytorium Polan, ziemie Goplan, czyli Polskę środkową, Mazowsze i kraj Lędzian (Ziemia Sandomierska). Syn Lestka, Siemomysł zdobył Pomorze Wschodnie (Pomorze Gdańskie).
Mieszko I przyłączył do Polski ziemię lubuską, a potem około 990 roku opanował Śląsk. Małopolskę z Krakowem do Polski włączył dopiero syn Mieszka Bolesław Chrobry. Bolesław Chrobry przyłączył do Polski również Milsko i Łużyce oraz Morawy ale te nabytki były przejściowe i odpadły od Polski już za czasów syna Bolesława Chrobrego. Natomiast zdobycze Mieszka I stały się trwałe i nieodwracalne